Wtorek, 24 Października 2017

Pochłonęliśmy w ten weekend pierwszy sezon Belfra – DVD na przecenie były w Empiku ;) Niewątpliwie jest to najlepszy polski serial kryminalny ostatnich lat! Przedwczoraj też NC+ rozpoczął puszczanie drugiego sezonu, więc załapaliśmy się w samą porę. Niestety, łatwiej jest poczekać na kolejną edycję na płytach, pewnie też w przecenie, niż próbować oglądać to na VOD.

Dział sprzedaży NC+ stworzył ofertę godną cudownych lat telewizji satelitarnej. Żeby móc streamować drugi sezon Belfra należy zakupić 24-miesięczny (!) pakiet za “jedyne” 130zł/mies. – w tym 3 miesiące za darmo, ale tylko jeśli wyrazimy “zgody marketingowe”. W zamian otrzymujemy 159 kanałów, dekoder, antenę oraz dostawę kurierem w 48h. Jest jeszcze ten najbardziej nas interesujący streaming – w aplikacji NC+ GO, ale tylko 100 godzin miesięcznie. Ciekawe, czy dodatkowo ma blokadę na podłączenie smartphona/tableta do telewizora przez HDMI, jak to robi HBO GO. Szcześliwie jeszcze można podłączyć laptopa i działa.

Z punktu widzenia NC+ oferta jest piękna, upsellingowa, bogata i dochodowa. Ale też krótkowzroczna. Od 15 lat w żadnym moim domu nie odbierałem telewizji. Nie interesuje mnie przełączanie kanałów, sprawdzanie programów, i reklamy w przerwach. Nie chcę dekodera, anteny i monterów.

To, czego chcę, powinno wyglądać tak: wchodzę do App Store/Play Store, pobieram apkę NC+ GO, rejestruje konto, subskrybuję i płacę przez Apple Pay/Google Pay, podłączam telefon do telewizora i oglądam cały sezon Belfra 2 ciurkiem, tzw. “binge watching”. W porządku, może być odcinek raz na tydzień – Netflix też wprowadził taki model, np. w świetnym Star Trek: Discovery.

Jednocześnie, nie chciałbym mieć z tyłu głowy licznika 100 godzin limitu. Teoretycznie sporo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że średni użytkownik Netflixa ogląda około 40 godzin miesięcznie. Natomiast zdecydowanie za mało dla kluczowych klientów, potrafiących pochłonąć do 6 godzin dziennie – lub więcej, co udało nam się, gdy niedawno obejrzeliśmy od początku wszystkie 7 sezonów Gry o Tron. W tej chwili na Netflixie tzw. “binge racerów” jest już ponad 8 milionów (około 8% wszystkich użytkowników) – i ta liczba rośnie bardzo szybko z roku na rok.

Wraz z rozwojem smartphonów, tabletów oraz okularów VR, nadejdzie taki moment, że w wielu domach nie będzie do czego podłączyć dekodera, anteny, nie będzie czym przełączać kanałów. Jedyną opcją dostania się na urządzenia przenośne (tak, w przyszłym roku Oculus VR ma być samodzielny i przenośny) będzie sklep z aplikacjami. Ale by wtedy zdobyć wiernych użytkowników, może już być za późno. Wszyscy będą na Netflixie.

Marek